Naim to brytyjska firma specjalizująca się nie tylko w produkcji wysokiej klasy elektroniki, ale także w doprowadzaniu audiofilów do szewskiej pasji. Oryginalne pomysły na budowę systemu, stosowanie nietypowych gniazd, wymuszających na klientach wierne podążanie za wizją projektantów lub stosowanie niewygodnych przejściówek, zapieranie się rękami i nogami przed stosowaniem rozwiązań, które można znaleźć w sprzęcie niemal każdej innej marki - to tylko początek długiej listy grzechów.
Jakiś czas temu sytuacja zaczęła się zmieniać - systemy all-in-one z serii Uniti oraz głośniki sieciowe Muso podbiły serca melomanów. Wierni fani Naima mieli natomiast coraz większy problem, ponieważ jedynym naprawdę istotnym z ich punktu widzenia wydarzeniem było wprowadzenie przetworników i odtwarzaczy sieciowych do serii "klasycznej". Wciąż narzekano jednak na brak kilku udogodnień i wzornictwo, którego plusem było to, że urządzenia te pasowały do tych zakupionych nawet kilkanaście lat temu, ale na tle systemów Uniti i flagowego wzmacniacza Statement mocno trąciło myszką.
W takiej sytuacji znalazł się również jeden z naszych czytelników, używający systemu złożonego z odtwarzacza sieciowego ND5 XS, przedwzmacniacza NAC 152 XS i końcówki mocy NAP 155 XS w połączeniu z kolumnami Audio Physic Avanti, kablami głośnikowymi Tellurium Q Blue Diamond i interkonektami Naima. Nowa seria 200 była tym, na co pan Michał (imię zmienione) czekał bardzo długo. Co ciekawe, o ile sprawa zakupu odtwarzacza NSC 222 i końcówki mocy NAP 250 wydawała się przesądzona, o tyle wątpliwości naszego czytelnika budził zasilacz.
Przeczytałem Państwa test wspomnianego systemu, nawet wielokrotnie, zastanawiając się, czy dołożenie do niego NPX-a 300 rzeczywiście przyniesie poprawę dźwięku, która usprawiedliwi dodatkowy wydatek. Oczywiście wiem, że nie muszę decydować się na zasilacz od razu, ale chciałbym upewnić się, czy w mojej sytuacji w ogóle jest sens wypożyczać go do odsłuchu. Chodzi mi przede wszystkim o brak akcesoriów zasilających z prawdziwego zdarzenia. Dotychczas jakoś nie interesowałem się listwami, kondycjonerami ani kablami sieciowymi, przyjmując pogląd Naima, że istnieje wiele innych sposobów na poprawę brzmienia systemu stereo. Teraz mam jednak podwójną zagwozdkę - czy kupować NPX-a 300, gdy kable zasilające mam podłączone bezpośrednio do gniazdka w ścianie, a może najpierw wziąć NSC 222, NAP-a 250 i dobry rozgałęziacz?
Zgodnie z naszym przekonaniem, odsłuchami przeprowadzonymi w ramach testu i doświadczeniami naszego eksperta, z którym postanowiliśmy skonsultować się w tej sprawie, doradziliśmy panu Michałowi odsłuch pełnej, trzyelementowej konfiguracji. Tak, na pierwszy rzut oka wydaje się, że przy urządzeniach dysponujących tak zaawansowanymi wewnętrznymi zasilaczami kupno dodatkowego, zewnętrznego zasilacza jest kaprysem, fanaberią, która aż tak mocno nie odbije się na wrażeniach odsłuchowych. Ale to jest Naim, a w jego świecie dzieją się rzeczy tak dziwne, że aż fascynujące. Podobnie jak my, pan Michał zaczął próbę od dwóch elementów, NSC 222 i NAP-a 250. Kiedy osłuchał się z takim zestawem i dodał do niego NPX-a 300, otrzymaliśmy wiadomość, której nie możemy przytoczyć w oryginalnej formie. A więc wszystko jasne. Listwą i okablowaniem zajmiemy się później.