Każdy audiofil zna to uczucie, gdy po zakupie systemu stereo lub wymianie jednego elementu na lepszy zaczynamy od razu myśleć o kolejnych krokach. Co więcej, czasami jedno ulepszenie pociąga za sobą kolejne inwestycje, bo słysząc pozytywne rezultaty i wiedząc, że zmierzamy w dobrym kierunku, chcemy więcej i więcej. Rozsądek? Ach, tak, jasna sprawa, ale sprzęt hi-fi to hobby, zabawa, przyjemność, a gdybyśmy mieli kierować się rozsądkiem, wszyscy słuchalibyśmy muzyki na małych, kieszonkowych głośnikach bezprzewodowych. Jak pokazuje przypadek pana Macieja (imię zmienione), osoby wrażliwe na jakość dźwięku ta pasja wciąga bardzo mocno i szybko.
"Wymieniając stary system kina domowego na nieco budżetowe, ale całkiem przyjemnie grające stereo postawiłem na kombinację wzmacniacza NAD C388 i kolumn Audiovector QR3. Niejako z rozpędu kupiłem też odtwarzacz NAD C568 - moduł BluOS działa fajnie, ale jednak lubię wrzucić płytę do napędu. Pozostałe elementy mojego systemu to gramofon Audio-Technica AT-LP5 z wkładką Ortofon 2M Blue, kondycjoner Audioquest Niagara 1200 i kabel Audioquest Thunder, kabel zasilający do wzmacniacza Audioquest Monsoon, kabel zasilający odtwarzacz CD Isotek Initium, kable głośnikowe Tellurium Q Black II, interkonekt Tellurium Q Black oraz interkonekt do gramofonu Pro-Ject Connect It CC. Nie powiem, żeby NAD grał źle, ale..."
Jak można się domyślić, szukając sposobu na poprawę brzmienia swojego systemu stereo, pan Maciej doszedł do wniosku, że jego najsłabszym ogniwem jest wzmacniacz. Początkowo rozważał wymianę NAD-a na hybrydową integrę Unison Research Unico Primo, biorąc pod uwagę również model Univo Nuovo, jednak po kilku odsłuchach sytuacja zaczęła eskalować. Zwróciliśmy uwagę na to, że pewnego dnia pan Maciej prawdopodobnie postanowi zmienić kolumny. Mimo że Unico Primo jest naszym zdaniem bardzo dobrą konstrukcją, szczególnie jak na swój przedział cenowy, kupując znacznie lepsze zestawy głośnikowe dobrze byłoby dysponować uniwersalnym wzmacniaczem z wysokiej półki.
Po zapoznaniu się z naszymi wskazówkami i lekturze testów opublikowanych na łamach magazynu StereoLife, pan Maciej zdecydował się na wzmacniacz zintegrowany Pathos Logos MKII. Ten potężny piecyk oddaje 110 W na kanał przy 8 Ω, waży 28 kg, ma wbudowany przetwornik z trzema wejściami cyfrowymi, analogowe wejścia RCA i XLR, a do tego wygląda po prostu nieziemsko. Co tu dużo ukrywać, to kawał pięknego wzmacniacza.
"Pathos sprawił, że Audiovectory zagrały środkiem i dołem, o który bym ich nigdy nie podejrzewał, a NAD C568 zyskał drugie życie. Nagle niemal wszystkie płyty BSCD2 i SHM, które sprowadziłem przez ostatnie 1,5 roku z Japonii zagrały dźwiękiem tak szczegółowym i detalicznym, że naprawdę jeszcze jestem pod wrażeniem."
Na tym jednak nie koniec. Wkrótce włoski wzmacniacz przeszedł upgrade polegający na montażu przetwornika Pathos HiDac Mk2, odtwarzacz NAD-a został zastąpiony transportem Cyrus CD t, a wkrótce do zestawu ma dojść kolejne źródło w postaci gramofonu. Z pierwotnej konfiguracji, nie licząc okablowania i akcesoriów zasilających, zostały właściwie tylko Audiovectory QR3, ale... Do czasu:-) Dziękujemy za zaufanie i gratulujemy świetnego zestawu, dającego mnóstwo radości z codziennych odsłuchów!